Okazuje się że poza temperamentem i odpowiednimi predyspozycjami trzeba mieć jeszcze to coś … specyficzną mutację genu DRD4.
Gen ten jest wspólną cechą osób uprawiających sporty ekstremalne i nie chodzi wyłącznie o himalaistów, wspinaczy wysokogórskich czy osoby skaczące ze spadochronem ale również o sportowców, którzy mierzą się ze skrajnym fizycznym zmęczeniem tj. maratończycy, triathloniści , czy ponoszących ryzyko niebezpiecznego upadku tj. kajakarstwo górskie lub wychłodzenia organizmu np. morsowanie.
Mutacja w genie DRD4 odpowiada za wewnętrzną potrzebę podejmowania działań, które zapewniają optymalny poziom pobudzenia. Badania wykazują, że u osób uprawiających sporty ekstremalne próg tolerowanego stresu jest wyższy i może on wynikać właśnie z wrodzonego zapotrzebowania na stymulację i poszukiwanie doznań, zatem to stres jest niezbędny aby wejść na optymalny poziom pobudzenia.
Motywacje wyboru dyscyplin ekstremalnych są dużo bardziej złożone ale niewątpliwie najczęściej ludzie argumentują swój wybór poczuciem wolności, ujarzmieniem rzeczywistości, kontrolowaniem własnych emocji i własnego organizmu, poczuciem sprawstwa, silnymi emocjami oraz ekstremalną przyjemnością.
W psychologii pytanie o motywy jest pytaniem dość trudnym. Czym innym są dążenia świadome, a czym innym te wynikające z nieświadomości, do której nie mamy dostępu. Odpowiedź: robię to, bo mam specyficzną mutacje genu DRD4, będzie mocno uproszczona.
Legendarny himalaista, G. Mallory zapytany czemu idzie zdobywać Mount Everest, odpowiedział: Bo istnieje.