Przewlekły stres i długotrwały niepokój jako przyczyna załamania nerwowego lub zaburzeń lękowych. Przewlekły stres, długotrwały niepokój, załamanie nerwowe, zaburzenia lękowe. Co kryje się za tymi stwierdzeniami?
Uogólniając, powyższe pojęcia będą określały szczególną reakcję człowieka na bodźce. Skąd więc tyle mitów, legend, mnogość interpretacji? Skąd zatem wynikają nieporozumienia, różnice w defilowaniu tak oczywistych terminów ? Skąd potrzeba porządkowania owych zagadnień?
Otóż wbrew pozorom, w tych skrótowych, sztampowych stwierdzeniach kryje się niewyobrażalnie wiele różnorodnych treści, które dopiero po dokładnym przyjrzeniu się każdej ze składowych owego prostego sformułowania ukazują szeroką gamę zjawisk i problemów.
Watro zatem uporządkować wiedzę. Zdefiniować słowa stres, niepokój, lęk, strach. Dziwnym sposobem, w potocznym języku, owe pojęcia znaczą to samo i używane są zamiennie. W codziennej rutynie nie zastanawiamy się nad tym czy emocja, którą odczuwamy jest lękiem, czy czujemy niepokój, czy tez się boimy. Powtarzając tak mądrze brzmiące słowa mało kto zastanawia się, co one rzeczywiście znaczą. Zapewne dzieje się tak ponieważ, jak to zwykle bywa, terminy naukowe, które trafiają do języka potocznego, zaczynają żyć własnym życiem. Często przybierają postać uogólnień stając się pełne przekłamań. Z biegiem czasu zaczynają pełnić rolę sloganów wyjaśniających zły stan emocjonalny człowieka. Stają się uniwersalnym kluczem do każdych drzwi, za którymi stoi zła kondycja psychiczna współczesnego społeczeństwa.
Stres, niepokój, lęk, strach – słowa klucz. Hasła, które niestety, prawie zawsze używane są w odniesieniu do czegoś negatywnego. Zapewne będzie sporym zaskoczeniem kiedy napiszę, że te pojęcia w sensie psychologicznym mają również pozytywne aspekty. Stres, niepokój, strach są również stanami emocjonalnymi korzystnymi dla człowieka. Terminy te, jako pojęcia medyczno – diagnostyczne, wprowadzone do świadomości zbiorowej przeobraziły się w swego rodzaju chorobę społeczną. Ni to fizyczną, ni to psychiczną, o niejasnym pochodzeniu, będącą jednak przypadłością wszystkich współczesnych ludzi, a nawet dzieci. Niezdefiniowana choroba o zawiłym przebiegu i zawsze z fatalnymi skutkami, której należy za wszelką cenę unikać. Być może tak negatywne postrzeganie, jakże ważnych emocji, bierze się z nieumiejętności ich interpretowania i przeżywania. Niewątpliwe, stres, niepokój, lęk czy strach kojarzą się większości społeczeństwa z czymś złym, z jakimś dyskomfortem, fatalnym samopoczuciem. Zwyczajowo uważa się, iż stresu powinno się unikać, że długotrwale odczuwany niepokój świadczy o dysfunkcji człowieka, jego nieumiejętności radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i braku możliwości rozwiazywania problemu. Więcej, istnieje przekonanie, że stresu, niepokoju, lęku czy strachu nie sposób kontrolować i że człowiek nie ma nad tymi zjawiskami żadnej władzy. Na skutek czego powstaje silna potrzeba unikania tychże emocji. Zadziwiający jest również fakt, iż źródeł stresu, niepokoju, lęku czy strachu upatrujemy nie w sobie, ale w świecie zewnętrznym w otoczeniu. Zagłębiając się jednak we współczesne rozumienie stresu w ujęciu psychologicznym, możemy jasno stwierdzić, że to czy odczuwamy stres, w jakim natężeniu czy tez w ogóle go nie identyfikujemy, zależy od uwarunkowań danego człowieka. Przeprowadzono setki badań, w których stwierdzono, iż nie ma jednoznacznej i powtarzalnej reakcji człowieka na taką samą sytuację, wydawać by się mogło stresową dla wszystkich. Powstaje zatem pytanie, dlaczego ta sama sytuacja powoduje różne, na wet skrajne reakcje organizmu. Definicje i klasyfikacje radzenia sobie ze stresem, napięciem, lękiem czy strachem związane są więc z jednej strony z czynnikami zewnętrznymi, ale przede wszystkim z zachowaniem czy też reakcją organizmu na te czynniki i zmiany w otoczeniu. Mowa tu o adaptacji człowieka do rzeczywistości, radzenia sobie z trudnościami wynikającymi z sytuacji życiowych oraz radzenia sobie z własnymi emocjami, a także z posiadanych mechanizmów obronnych, ich mnogości i dojrzałości. Reakcja na bodziec stresowy będzie miała podłoże również w sprawności procesów po znawczych, doświadczeniach życiowych, dysfunkcjach, w środowisku w jakim jednostka dojrzewała i w jakim żyje. Reakcja będzie zależna od temperamentu oraz osobowości człowieka. Zatem upatrywanie winy za odczuwanie stresu, niepokoju, lęku czy strachu, jedynie w specyfice współczesnego życia, jest błędem. Takie myślenie powoduje, iż stres zaczynamy traktować jako wymówkę przed działaniem, wytłumaczeniem dla niepowodzeń życiowych, diagnozą dla gorszych stanów emocjonalnych czy usprawiedliwieniem dla frustracji, a często nawet dla agresywnych zachowań.
Na procesy oswajania się z emocjami, zwłaszcza z emocjami trudnymi, składają się trzy rodzaje aktywności człowieka. Pierwszy to rozpoznawanie emocji. Wyodrębnienie emocji od reakcji na nią. Umiejętność przeżycia emocji i jej nazwania. Jest to pierwszy etap i najtrudniejszy. Funkcje poznawcze naszego organizmu zakładają, że w przeciągu 7 sekund rozpoznamy emocję, którą poczuliśmy. Po tym czasie następuje afekt, czyli reakcja organizmu na przeżywaną emocję. Błędna interpretacja emocji będzie początkiem lawiny niewłaściwych i niekorzystnych reakcji, kolejnych emocji, pro wadzących do dalszych rozmaitych reakcji, nad którymi trudno będzie już zapanować, zatrzymać i właściwie ocenić. Drugi rodzaj aktywności to określenie przyczyny przeżywanych emocji i analiza ich wielorakich objawów. Trzeci to wypracowanie strategii postepowania w sytuacji, która wywołała w nas daną emocję.
Czym zatem jest „stres”?
Psychologowie używają terminu stres w wyjaśnianiu prawidłowości zachowania człowieka w bardzo różnych sytuacjach. Zwłaszcza w sytuacjach, w których mamy do czynienia z zakłóceniem normalnego toku działania, obciążeniem psychicznym czy konfliktem wewnętrznym. Współczesne pojęcie stresu odnosi się na ogół do określonego rodzaju relacji między zasobami i możliwościami jednostki a adresowanymi do niej wymaganiami. Relacja stresowa polega na zakłóceniu lub zapowiedzi zakłócenia równowagi pomiędzy wymaganiami a możliwością ich spełnienia. Mowa zatem o tym, co nazywamy „oczekiwaniami”. Prezentujemy oczekiwania wobec świata, wobec ludzi nas otaczających, wobec małżeństwa, pracy. Oczekujemy konkretnych zachowań, reakcji. Posiadamy oczekiwania wobec nas samych, jak i wobec świata. Wydawać by się mogło, że obecnie społeczeństwo nie potrafi żyć bez oczekiwań, że oczekiwania, a co za tym idzie, ich spełnianie, są podstawą współczesnej egzystencji człowieka. Nasuwa się wiec pytanie, skoro uczucie stresu wywołuje już samo oczekiwanie, kierowane wobec świata i nas samych, to jeśli przynajmniej zmniejszymy skalę tychże oczekiwań, będziemy stresować się mniej?
Richard Lazarus, autor najpowszechniej uznawanej koncepcji stresu psychologicznego, zdefiniował stres jako: „…szczególny rodzaj relacji pomiędzy jednostką i otoczeniem, która jest przez jednostkę oceniana jako nadwyrężająca lub przekraczająca jej możliwości i zagrażająca jej dobru”. Definicję Lazarusa rozwinął Hobfoll, u którego kluczową rolę pełni pojęcie „zasobów jednostki”, definiowanych jako obiekty, właściwości osobiste, warunki i siły, które stanowią pozytywną wartość dla człowieka. Hobfoll przyjął założenie istnienia tendencji do zachowania i pomnażania tych zasobów. Zdefiniował stres, jako reakcję na utratę zasobów lub na sytuację, w której istnieje ryzyko utraty zasobów, czy też na podjęcie ryzyka zaangażowania zasobów nie dające gwarancji na ich odzyskanie. W sposobach definiowania „radzenia sobie” można wyodrębnić dwie zasadnicze sfery. W ramach pierwszej mówi się o radzeniu sobie w kategoriach predyspozycji indywidualnych. Chodzi o mechanizmy postępowania, czyli tendencji do określonych form zachowania w sytuacjach trudnych. W tym rozumieniu będziemy mówić o przewidywalności reakcji danej jednostki na sytuację trudną. Należy podkreślić, iż na tę samą sytuację reakcje ludzi będą zgoła inne. Każda osoba zareaguje na swój szczególny sposób. Druga sfera w koncepcji radzenia sobie będzie wnosić pojęcie adaptacji jednostki do sytuacji. Czym jest zatem adaptacja? Koncepcja adaptacji opisuje działania jednostki w sytuacji trudnej i wyodrębnia trzy kategorie działań zmierzających do przywrócenia stanu komfortu psychicznego jednostki lub też pogłębieniu poczucia komfortu. Pierwszy rodzaj działania to poszukiwanie znaczenia. Polega na znajdowaniu wyjaśnienia, przyczyny zaistniałej sytuacji i przeformułowaniu znaczenia zdarzenia, w tym również celów, postaw i oczekiwań jednostki z perspektywy aktualnej sytuacji. Drugi rodzaj działań ma na celu przejecie kontroli przez jednostkę. Będzie to zatem podejmowanie wysiłku, zmierzające do uzyskania kontroli nad zdarzeniem, a tym samym dostarczenia poczucia osobistego wpływu jednostki na daną sytuacje. Trzeci rodzaj oddziaływań dotyczy samego człowieka, czyli struktury „ja”. Obserwujemy w tej grupie działań wzmacnianie struktury „ja”, czyli w pozytywnym ocenianiu siebie i swojej sytuacji. Zazwyczaj wykorzystujemy w tym celu innych ludzi, porównując swoją sytuacje do trudniejszych sytuacji innych osób.
Niezależnie jednak od różnic w naukowym zdefiniowaniu pojęcia stres, wszyscy zgadzają się co do jednego – stres jest reakcją danej jednostki na bodźce. Bodziec jest jakimś czynnikiem zewnętrznym, który pobudza nasze odczuwanie i wzbudza w nas jakieś doznanie. Bodźcem jest dowolny obraz, smak, zapach czy dotyk. Odnosimy się zatem do naszych zmysłów, przez które postrzegamy świat. Bodźce, a dokładnie bodźce fizyczne, bywają przykre lub przyjemne, bolesne lub pieszczotliwe. To zaledwie mała cząstka obszaru słowa „bodziec”, gdyż każdy fizykalnie rozumiany sygnał zewnętrzny niesie w sobie jakąś informację. Należy podkreślić, iż bardzo wiele zależy, nie tyle od samych bodźców fizycznych, ile od kontekstu, w jakim występują. Przykładem może być dźwięk telefonu wydobywający się z kieszeni czy torebki. Jest on nam znany, potrafimy go rozpoznać spośród innych dźwięków. Dzwoniący telefon jest informacją, że ktoś chce się z nami skontaktować, porozmawiać. Nie jest to sytuacja nietypowa, jesteśmy do niej przyzwyczajeni. Sytuacja diametralnie się zmienia, kiedy czekamy np. na ważny telefon. Jeśli oczekujemy na odpowiedz dotyczącą rezultatów rozmowy kwalifikacyjnej do pracy, na której bardzo nam zależy. Wówczas każdy sygnał wydobywający się z telefonu będzie wywoływał w nas nieprzyjemne doznania. Jeśli zaś będziemy czekać na telefon od ukochanej osoby, doznawać będziemy pozytywnych emocji. W zależności więc od kontekstu ten sam bodziec możemy przeżywać skrajnie różnie. Na tym jednak nie koniec. Na środowisko zewnętrzne człowieka składa się nie tylko jego bezpośrednie otoczenie „przyrodnicze” (ożywione i martwe) lecz w równym stopniu jego otoczenie „ludzkie”, w wymiarze jednostkowym, jak i zbiorowym. Bodźce społeczne, generowane w naszym kierunku przez pojedyncze osoby lub przez grupy osób, przybierają odrębną postać, nie tylko jako pojedyncze sygnały ale również jako uogólnione zachowania ludzi wobec nas. Zachowanie ukierunkowane na daną osobę nie jest tylko przekazem jakichś treści, informacji lecz także niesie ze sobą ładunek emocjonalny. Jeden prosty gest może zawierać w sobie ładunek najrozmaitszych uczuć. Od miłości, uwielbienia, wdzięczności, po nienawiść, złość, niechęć. Odbiór bodźców zewnętrznych to nic innego, jak identyfikacja stanu otoczenia. Sygnały dostarczają nam informacji o świecie, a to jak je sobie tłumaczymy i jak z nich korzystamy, zależy od tego czy i jak potrafimy je odbierać w sensie fizycznym oraz jakie przypisujemy im znaczenie i sens.
Istnieje również cały szereg odmian stymulacji wewnętrznej, czyli bodźców wypływających z nas i kierowanych do nas samych. Można je podzielić na dwie kategorie. Pierwsza obejmuje wszelkie odczucia i doznania czysto fizyczne, pojawiające się we wnętrzu organizmu w wyniku jakichś za burzeń, dysfunkcji. Mowa tu o biochemii, hormonach, związkach chemicznych. Każdy zna uczucie głodu czy pragnienia. Każda choroba to nic innego jak zaburzenie funkcjonowania przejawiające się dyskomfortem fizycznym. Bywają też sygnały z ciała, które są bardzo przyjemne. Druga kategoria wewnętrznych czynników stymulacyjnych to wszelkiego rodzaju zjawiska natury psychologicznej. Będą to np.: emocje stymulowane przez umysł, fantazje, wyobrażenia czy myśli. W stymulacji wewnętrznej nie wszystko jest jasne i zrozumiałe. Na przykład można zamknąć oczy, odciąć się od wszelkich bodźców zewnętrznych i poczekać na to, co się stanie. Być może zaczniemy myśleć, rozważać jakiś problem, marzyć, coś sobie wyobrażać lub zasnąć i o czymś śnic. Niby zawieszony zostaje kontakt ze światem zewnętrznym a jednak w człowieku coś się dzieje i to nierzadko dzieje się bardzo dużo. Własne myśli czy fantazje wyzwalają silne emocje, zarówno te pozytywne i przyjemne, jak i te trudne do przeżywania. Rozmyślanie o kłopotach czy snucie planów urlopowych będzie wywoływał jakże odmienne stany emocjonalne. Bez żadnych widocznych bodźców, za sprawą jednej ulotnej myśli może zostać puszczony w ruch skomplikowany i wielowymiarowy wewnętrzny świat człowieka. Prosta myśl potrafi wywołać efekty psychofizyczne zachodzące w naszym organizmie. Bez udziału naszej woli czy świadomości.
Wracając do definicji stresu jako reakcji danej jednostki na bodźce należy przyjrzeć się owej reakcji człowieka. Intuicyjnie każdy zna sens określenia „reagować”. Reakcja będzie zapewne rozumiana jako odruch czyli odpowiedz organizmu na dany bodziec. Szybki, wolny, prosty lub złożony przejaw aktywności naszego organizmu w odniesieniu do impulsu, jaki odebrał mózg. Przejaw aktywności organizmu na doznawane bodźce będziemy rozpatrywać nie tylko w kontekście oddziaływań skierowanych na zewnątrz ale również w kontekście reakcji wewnętrznych. Do reakcji zewnętrznych zaliczać będziemy wszelkie formy aktywności fizycznej organizmu. Będzie to zatem okrzyk kiedy się uderzymy lub śmiech z usłyszanego żartu. Reakcjami wewnętrznymi będą emocje, myśli, wyobrażenia, czyli wszelkie stany umysłu spowodowane czynnikiem poprzedzającym. Innym wątkiem w rozmyślaniu o reakcjach człowieka będzie ich interpretowanie. Mnogość reakcji nie daje szansy na ich uogólnianie. Tak, jak już było wspomniane, każdy człowiek zareaguje inaczej na podobne bodźce. Reakcja może być nawet podobna czy też oczywista, ale zapewne będzie mniej lub bardziej intensywna, czas reakcji będzie inny, kierunek reakcji również może być różny. Złożoność zagadnienia nie pozwala stworzyć nam schematów postępowania, a raczej norm reagowania na dane bodźce. Zwyczajnie jest to nie możliwe. Jeśli nas coś boli zapewne wszyscy będziemy odczuwać dyskomfort fizyczny i psychiczny, ale nasza reakcja będzie zależeć od tak wielu czynników, że nie sposób ich wymienić. Istotą zjawi ska zwanego „reakcją” jest każda, bez wyjątku, zmiana stanu organizmu człowieka. O reakcjach, ich odmianach, postaciach, kombinacjach można rozważać bez końca.
Stres jest więc reakcją organizmu na bodźce zewnętrzne czyli stresory, które nasz mózg odbiera jako trudne, zagrażające.
Napięcie emocjonalne będzie natomiast miarą siły emocji wzbudzanych jako efekt reakcji fizycznych i psychicznych człowieka, a przekładający się na aktualny stan jego pobudzenia. Stres jest skutkiem powstawania i utrzymywania się owych napięć, a jego konsekwencje mierzymy wielkością, czasem ich trwania oraz zdolnością człowieka do ich kontrolowania i rozładowywania. Napięcie emocjonalne w potocznym znaczeniu określane jest jako niepokój. Z tą jednak różnicą, że niepokój będzie dotyczył nieokreślonego stanu funkcjonowania psychicznego człowieka a napięcie emocjonalne odnosi się do świadomości, iż owy stan wynika z kumulacji nazwanych już emocji. Na dalszym etapie rozważań ważne jest, aby rozróżnić pojęcia lęku i strachu. Wydawać by się mogło, iż są to te same lub podobne emocje. Nic bardziej mylnego. Lęk będzie miał charakter wytwórczy a strach będzie odnosił się do realności. Różnica polega na umiejętności czy tendencji do interpretowania realności, w której się znajdujemy. Lęk, jako wytwórcze działanie naszego mózgu, będzie stymulował organizm do odczuwania stresu, np. kiedy nocą będziemy musieli wejść do lasu. To nasza fantazja będzie podsuwać nam obrazy zagrożenia, niebezpieczeństwa. Nasze emocje będą poddawać się niekorzystnej wizualizacji, niemającej uzasadnienia w realności. Strach natomiast jest bardzo realny. Będziemy go odczuwać w sytuacji realnego zagrożenia, np. kiedy spotkamy na ulicy człowieka z nożem w dłoni. Nasz mózg będzie odbierał wówczas adekwatne informacje, jako realne zagrożenie życia. Lęki przybierają różne postacie, mogą być nasilone lub łagodne, ledwo dostrzegalne lub będą czynić człowieka całkowicie niezdolnym do działania. Oczywiście, każdy doświadcza lęku. Istotne jest jednak nasilenie, częstotliwość i czas trwania stanów lękowych. Nasilony lęk, doświadczany przez daną osobę przez większość dnia, ograniczający lub uniemożliwiający funkcjonowanie w ważnych obszarach życia, dodatkowo będący źródłem cierpienia, będzie diagnozowany jako zaburzenie lękowe. Błędem jest myślenie, iż przewlekły stres może prowadzić do zaburzeń lękowych. Bedzie on raczej objawem niżeli przyczyną.
Jak zatem odróżnić emocje jakie odczuwamy? Z lękiem i strachem chyba jest najprościej. Zapewne w obu przypadkach informacje płynące z ciała będą podobne: ścisk żołądka, drżenie mięśni, koła tanie serca, potliwość, ból głowy, być może senność, szybszy oddech. W tej sytuacji istotna będzie umiejętność postrzegania rzeczywistości i rozróżnienia realnego zagrożenia od naszych wyobrażeń o tym że stanie się coś złego. Przykładów z codziennego życia można by przytaczać wiele, kiedy to lęk przeistacza się w czynnik stresogenny i powoduje objawy somatyczne a nie rzadko paraliż aktywności człowieka. Będzie to np. lęk przed wystąpieniem, prezentacją, rozmowa z przełożonym. W sytuacjach tych nie występuje przecież zagrożenie życia, jedyne z czym się konfrontujemy to z lękiem przed oceną. Wyobrażenie, iż ocena może być negatywna jest tylko naszą fantazją. Niesmacznym żartem naszego mózgu. To z czym się wówczas borykamy, to z oczekiwaniami jakie stawiamy sami przed sobą i jakie wobec nas mają inni. Wbrew pozorom większość ludzi posiada wysoko rozwinięta umiejętność rozpoznawania emocji. Najprostszym przykładem jest łatwość jaką wykazujemy w trafnym używaniu ikon, emotków w komunikatorach internetowych. Działanie jest proste: zastanawiamy się jaką emocje chcemy wyrazić i dopasowujemy do niej buźkę emoji. W realnym świecie zasada jest dokładnie ta sama. Musimy najpierw dać sobie czas na odczucie emocji i jej interpretacje.
Co powinno nas niepokoić? Chaos emocjonalny, barak dostępu do realności, postrzeganie świata jako zagrażającego, nieumiejętność uspokojenia myśli, utrata zasobów radzenia sobie, nieprzewidywalność reakcji. Są to czynniki mówiące o zaburzeniu funkcjonowania danej jednostki. W procesie diagnostycznym istotnym będzie również czas trwania stanu pobudzenia emocjonalnego, jego intensywność, powtarzalność a także poziom funkcjonowania jednostki w świecie społecznym. O ile długotrwały stres, nierozładowane napięcie emocjonalne czy stany lękowe niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie i są przyczyną chorób psychosomatycznych, o tyle niewątpliwie są potrzebne i odgrywają również pozytywną rolę w naszym życiu. Strach ostrzega nas przed zagrożeniem i po maga uchronić się przed nim. Ponadto, procesy biochemiczne, zachodzące w naszym organizmie w sytuacji doświadczania strachu, będą nam dostarczać dodatkowych sił na zmaganie się z niebezpieczeństwem. Stres natomiast będzie nas aktywizować, mobilizować do podejmowania bardziej konstruktywnych działań, zmierzających do poprawy jakości życia wobec sytuacji, w jakiej się zna leźliśmy. Lęk pozwoli przewidzieć potencjalne niebezpieczeństwo a napięcie emocjonalne będzie sygnałem, iż potrzebujemy wytchnienia, odpoczynku, gdyż nasze strategie zaradcze najwyraźniej są już niewydajne.
Negatywny wpływ omawianych procesów na zdrowie fizyczne i psychiczne jest uzależniony od częstotliwości ich występowania, intensywności i czasu trwania oraz od systemów radzenia sobie z obciążeniami. Sposoby radzenia sobie zależą z kolei od właściwości wrodzonych i cech osobowości, od indywidualnego stylu pokonywania trudności i umiejętności rozwiazywania konfliktów, zarówno tych interpersonalnych, jak i wewnętrznych. Należy także zwrócić uwagę na znaczenie, jakie jednostka przypisuje zdarzeniom. Od sposobu postrzegania i oceny zjawisk zależy, czy będą one pełniły funkcje stresora i jak będzie przebiegał proces przezwyciężania stresu. Nie jest możliwa jednoznaczna odpowiedz na pytanie jak zmagać się ze stresem czy napięciem. Nie jest możliwe unikanie sytuacji stresowych. Nie można też uogólniać myślenia, iż długotrwale odczuwany stres będzie prowadził do załamania nerwowego. Istotne tu będą wyżej wymienione czynniki. Istnieje wiele sposobów na lepsze, bardziej konstruktywne radzenie sobie z lękiem czy stresorami. Śmiało można powiedzieć, że sposoby radzenia sobie ze stresem we współczesnym świecie, stają się stylem funkcjonowania czy też sztuką życia.